Drodzy Czytelnicy strony, po zamieszczonym tekście Tempus est optimus magister vitae (Czas to najlepszy nauczyciel życia – przytoczonym za B. Sliwerskim (Ontologiczne przesłanki życia i czasu w świetle filozofii wychowania Radima Palouša; w: Przestrzeń życiowa i społeczna ludzi starszychg. Biblioteka Edukacji Dorosłych, Łódź 2000) Użytkownicy strony stwierdzili, że nie rozumieją czego oczekuję. Oczekuję rozmowy, dialogu na temat każdego jednostkowego życia, ich życia, aby spojrzeli na nie z innej perspektywy. Większość autorów lektur przerabianych w szkole podstawowej, średniej, na studiach (autorzy prozy, wierszy, humaniści, artyści) nie byli uznani za życia – żyli w biedzie, dopiero po śmierci doceniono ich twórczość. Chcę powiedzieć, że każde życie posiada ogromną wartość. Nikt z nas, pozwólcie, że przytoczę słowa Z.Baumana (Ponowoczeność jako źródło cierpień, Warszawa 2000): niczego w tym świecie nie wie na pewno, ale wie, że o wszystkim, o czym wie, wiedzieć można w zgoła odmienny sposób – każda wiedza jest tyle samo warta, co inna, nie lepsza ani nie gorsza, a już z pewnością nie mniej od innych tymczasowa i ulotna. Gdzie pewność niegdyś rządziła, dziś podejmuje się zakłady, a nieustępliwą realizację celu zastępuje kalkulacja ryzyka. Mało więc w tym świecie punktów oparcia, które można by uznać za solidne i zaufania godne; daremnie szuka się krzepkiej i sztywnej kanwy, na której haftować by się dało szlak własnej życiowej wędrówki (Z. Bauman, tamże s. 49). Pamiętam jak kazano mi uczyć się na pamięć co chcieli przekazać autorzy lektur szkolnych, których wiersze i proza pozwalały mi „unosić się do góry”, rozumiałam ich zupełnie inaczej niż wymagał system szkolny, odbierałam zupełnie coś innego, coś mi bliskiego – samotność, tęsknotę, brak zrozumienia. Unosiły mnie również w górę teksty piosenek, np. Jaskółka, Dziwny jest ten świat. Bardzo chciałabym, aby Drodzy mi Czytelnicy strony, mnie zrozumieli, nie jest moim celem ukazać wyższość zamieszczanych tekstów nad jednostkowe, zwykłe, szare życie, bo moje życie jest zwykłe i nadzwyczaj szare, ale jednocześnie jest moje i piękne, jak każdego z Was. Życie jest naprawdę piękne, po prostu należy umieć się cieszyć z tego co się ma i na tym polega cała sztuka – wielu znanych cytowanych przeze mnie autorów (jeżeli dodacie swoich ulubionych będę bardzo zadowolona) pisało - nadal pisze - pięknie a żyli - żyją - zwyczajnie tak jak każdy z nas. Ich teksty powstały właśnie dzięki temu, że żyli, przeżywali swoje życie pełnią życia. Od momentu podjęcia się opieki nad Mamą byłam i do dzisiaj jestem pod wpływem tekstów napisanych oraz słów głoszonych w mediach, jak również podczas spotkań z wiernymi Jana Pawła II. Słowa Ojca Świętego: „Miłość i służba nadają sens naszemu życiu i czynią je pięknym, ponieważ wiemy, czemu i komu je poświęcamy” sprawiły, że potrafiłam pokonać ból ukrywany przez lata i dać Mamie miłość, której sama oczekiwałam w zamian otrzymując wiarę we własne siły. Być może będzie to niezrozumiałe dla Was, moi Drodzy Czytelnicy, ale czułam, że Mama przesyłała mi niezwykłą energię, właśnie dzięki Niej i słowom Ojca Świętego, potrafiłam pokonać Śmierć - mam na myśli okres choroby Mamy. Być może moje przeżycia (moja wyobraźnia, prawie metafizyczna) pozwala mi rozumieć teksty i słowa napisane przez znane i uznane osobistości oraz cytować je opowiadając o swoim życiu i bliskich mi osobach, które w bardzo istotny sposób przyczyniły się do osiągnięcia tego etapu rozwoju.
W pierwszym etapie krzywej Gaussa przedstawię swoje Magiczne Dzieciństwo z perspektywy obecnego czasu. Czasu, który oceniam pozytywnie, tzn. gdybym nie doznała tego, czego doznałam, nie osiągnęłam bym, tego co osiągnęłam, lub też co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Pozdrawiam Wszystkich Czytelników serdecznie i zapraszam do rozmowy.
CDN