Strona 1 z 1

Zaproszenie do rozmowy

: wt 21 lis 2006 11:10
autor: Janina
Nieoczkiwanie stałam się emerytką. Jak większość kobiet, pracowałam, wychowywałam dzieci, prowadziłam dom, opiekowałam się Mamą. Nadmiar wolnego czasu otrzymany nieoczekiwanie spowodował szok. Myślałam, że więcej czasu poświęcę Mamie, tymczasem Mama zmarła miesiąc przed moim przejściem na emeryturę. W młodości z utęsknieniem oczekuje się emerytury, czasu dla siebie, emerytury pozwalającej żyć godnie, zwiedzać wymarzone miejsca, gdy jednak nadejdzie ten moment okazuje się, że nie potrafimy umiejętnie wykorzystać danego nam czasu. Ze mną było podobnie, początkowe zaburzenie rytmu życia (rano wstać, pójść do pracy, zakupy, obiad, porządki, wieczór spać i tak przez 40 lat) nagle nikomu nie jestem potrzebna, na szczęście mam męża,psa i wnuki, ale dla kogoś kto nie potrafi usiedzieć bezczynnie w miejscu, to za mało. Dlatego jestem z Wami, zapraszam do rozmowy o sztuce życia, myślę, że każde życie ma w sobie coś niezwykłego…
Przedstawiając swoje życie, za punkt wyjścia refleksji spróbowałam przyjąć krzywą Gaussa, dzieciństwo (odczuwany brak miłości rodziców) - Morzęcin Mały, wieś położona 30 km od Wrocławia - moje marzenia zamieszkania we Wrocławiu; młodość - Wrocław, ukochane do dzisiaj miasto, miasto, które dało mi możliwość zrealizowania marzeń zrodzonych na wsi; dojrzałość - opieka nad Mamą, odzyskana miłość; starość - powrót do korzeni, Morzęcin Mały.
Zapraszam do rozmowy na temat opieki nad osobami starszymi (rodzicami) - podzielę się swoimi doświadczeniami; podzielę się także sposobami radzenia sobie z trudnymi chwilami w życiu - depresją; a przede wszystkim chciałabym zachęcić wszystkie emertyki(tów) i nie tylko emerytów do działania, rozwijania się, realizowania marzeń…, na to nigdy nie jest za późno… czas tak szybko płynie… Bilans naszego życia zależy od nas…
Motto autorstwa Alicji B.Balickiej:
"Między ramami
zwanymi Początkiem i Końcem
własnymi rękami
Sercem
i umysłem
stwórz niepowtarzalny obraz
który zachwycając kompozycją
barwą
rzetelnością
i sensem
zasłuży na tytuł: ŻYCIE"

***
Prawdziwa matka to cudowna istota.
Jest sercem każdej rodziny,
węzłem, który wszystko trzyma.
jest zgodą, pokojem,
radością, bezpiecznym portem.
Prawdziwa matka dokonuje z miłości
niewiarygodnych rzeczy.
Jeśli masz jeszcze ojca lub matkę,
nie pozwól im marznąć bez twej miłości.
Jeśli masz tytuł doktora, jesteś wysokim urzędnikiem,
znanym politykiem, biznesmenem lub kimkolwiek innym,
jesteś niewdzięcznikiem, jeśli wstydzisz się swoich rodziców.
Nie pozwalasz im wprawdzie głodować –
mają to, co niezbędne –
ale czują się jak odpadki, jak ciężar, jak niepotrzebni,
ponieważ brakuje im twego wsparcia, twej uwagi,
ponieważ stracili serce własnego dziecka.
Między rodzicami i dziećmi może się wiele wydarzyć,
może powstać rozłam. Cokolwiek by to jednak było:
gdy są nieszczęśliwi, bo brakuje im twojej miłości,
musisz wszystko, wszystko zapomnieć i być znowu dobry
i znów przynosić kwiaty, kwiaty, których potrzebują:
twoją życzliwość, czułą obecność, wsparcie.
Nie czekaj z tymi kwiatami, aż umrą.
[Phil Bosmans]

emerytura

: ndz 28 paź 2007 21:32
autor: marysia
Jestem, czytam i uśmiecham się. Uśmiecham się do autorki, bo czytając widzę osobę, ale uśmiecham się także do swoich marzeń o emeryturze.
Tak, marzę o emeryturze, o wolnym czasie dla przyjaciół, rodziny, ogrodu
i moich zwierzaków. Nie jest wykluczone, że gdy za 13 lat moje marzenie się spełni, nie da mi szczęścia, bo ja również nie potrafię siedzieć bezczynnie. Jednak o emeryturze marzę, bo chciałabym mieć czas na to, co lubię:
robótki ręczne, ogród i dom, czytanie książek itp.
Ostatnio dość często przeglądam tę stronę i czytam wypowiedzi jej autorki.
Piszę po raz pierwszy, chcąc wyrazić mój podziw dla niej, radość, że mogę tu być.
Pozdrawiam i dziękuję!

: śr 31 paź 2007 7:56
autor: Janina
Marysiu, serdecznie Cię witam w gronie użytkowników strony. Oczekiwanie na coś jest najprzyjemniejszym stanem, który przeżywamy. Wszyscy jesteśmy podobnie zaprogramowani, tylko inaczej przeżywamy różne sytuacje. Rozkoszuj się tym oczekiwaniem, jak przyjdzie ten czas, to znaczy jak osiągniesz to na co czekałaś, myślę, że ocenisz to podobnie jak ja - po prostu będziesz miała to na co czekałaś i będziesz chciała ponownie rozpocząć jakieś działania związane z oczekiwaniem czegoś, co sprawi Ci przyjemność, szczęście. Dzisiaj wielu ludzi rozumie szczęście jako przeznaczenie - coś, co przychodzi do nas z zewnątrz, ale starożytni Grecy wiązali bycie szczęśliwym z właściwym postępowaniem. "Szczęście jest skutkiem pewnej czynności" według Arystotelesa. Szczęścia nie otrzymujemy w darze od bogów czy losu. Szczęśliwy jest ten, kto optymalnie wykorzystuje swoje możliwości. "Tak jak błyskotliwy generał znajduje najlepsze zastosowanie dla swoich oddziałów i jak dobry szewc potrafi zrobić z byle kawałka skóry porządne buty".
Wiem, że Twoja emerytura będzie podobna do mojej, to znaczy na pewno coś wymyślisz aby przyjemnie spędzać dalsze lata życia - otrzymywać więcej drogocennych momentów szczęścia.
Pisząc ten tekst, zastanawiam się dlaczego nie nawiązałyśmy bliższego kontaktu wcześniej - znamy się przecież bardzo długo - już wiem nie było Internetu - możliwości kontaktowania się ze sobą w takiej formie. W tej chwili, pisząc te słowa uśmiecham się do Ciebie wyobrażając sobie Twój uśmiech przy czytaniu tekstu.
Pozdrawiam i zapraszam do rozmowy…

Skrzyżowania i światła

: pt 12 lut 2010 9:04
autor: Janina
Prawo jazdy…, 17-letnie Volvo 850, które otrzymałam od dzieci, warsztaty samochodowe - rozmowy z mechanikami o rzeczach, na których się w ogóle nie znam; jazda samochodem z automatyczną skrzynią sprawiała stres (pozytywny), który pokonywałam - otrzymując w zamian fantastyczne emocje; lubię ten swój "czołg"; prowadząc samochód, jak na razie, czuję się jak w życiu… przetłoczone, zapsypane śniegiem ulice, brak miejsca na parkingu… naprawdę należy umiejętnie pokonywać skrzyżowania i zakręty…, ale ileż w tym przyjemności… jak w życiu…

Nie można w życiu się cofać.
Nie można żyć czasem minionym,
by w ten sposób przywoływać najpiękniejsze dni.
Trzeba iść naprzód. Dzień za dniem, rok za rokiem.
Nie można się zatrzymywać,
nikt nie może nas zatrzymać.
W życiu istnieje wiele skrzyżowań.
Napotykamy ludzi i rzeczy.
Możemy mieć wypadek, może czasem dojść do kłótni.
Zderzymy się z ludźmi, którzy są jak czołg.
Nigdy nie schodzą z drogi. Uparcie pozostają na swoim pasie.
Zablokują nam drogę i mogą sprawić wiele przykrości.
Istnieje wiele skrzyżowań. Uważajmy na światła.
Światła czerwone to dla życia światła stopu.
Tam już nie da się dalej iść.
Tam urywają się drogi i zaczyna przepaść.
Odpocznijmy, zastanówmy się…
Oceńmy swoje możliwości pokonania zakrętu – zatrzymajmy się i spróbujmy jeszcze raz.
Spróbujmy odzyskać wpływ na kształt własnego życia.
Wymaga to odwagi, a także szczerości wobec siebie i innych, wtedy ten trudny zakręt pokonamy bezkolizyjnie.
Światła naszego życia ponownie przełączą się na kolor zielony,
nasza droga stanie się prosta, widoczna i pełna „słońca”. Bądźmy uprzejmi i życzliwi,
w codziennych kontaktach z ludźmi i załatwiając sprawy.
Nie gaśmy nigdy silnika swego serca.
Nie zapominajmy, że mamy do niego tylko jeden kluczyk,
a jest nim miłość.

Miłość i troska o bliskie nam osoby, innych ludzi, zwierzęta a nawet o rzeczy w naszym otoczeniu daje poczucie szczęścia. Jak pisze W. Tatarkiewicz są przynajmniej cztery zasadnicze pojęcia szczęścia: szczęśliwy jest ten, komu sprzyja pomyślny los; po drugie - kto zaznał najintensywniejszych radości; po trzecie – kto posiada najwyższe dobra lub przynajmniej dodatni bilans życia, i po czwarte – ten, kto jest zadowolony z życia. Ta poczwórność może spowodować zamęt w naszym myślach o szczęściu, cztery bowiem pojęcia oznaczane jednym mianem mają tendencję do przenikania się nawzajem w świadomości i wytwarzania jednego pojęcia o treści nieokreślonej, wahającej się między czterema. I choćby filozofowie przyjęli tylko jedno z nich, a wyeliminowali pozostałe, to przeciętny człowiek zachowa skłonność do nazywania jednym wyrazem tych czterech różnych rzeczy. Kto mówi o sobie, czy o kimś innym, że jest „szczęśliwy”, to rozumie to raz w tym, a raz w innym z tych czterech znaczeń, przy czym, gdy mówi to o innych, to najczęściej w znaczeniu pierwszym lub trzecim, a gdy o sobie – to w drugim lub czwartym.
Z tych propozycji poczucia szczęścia, swoje określam w znaczeniu poczwórnym autora, pomimo często występujących w moim życiu skrzyżowań, zawsze zapalało się światło czerwone [los] – zmuszające do chwilowego zatrzymania się i zastanowienia w celu podjęcia decyzji, podjęta decyzja i wynikające z niej konsekwencje – czasami po dłuższym, czasami krótszym czasie – przynosiły bardzo intensywną radość; miłość dzieci; miłość Mamy – to najwyższe dobra, które są we mnie; przedtem i nadal swoje nowe decyzja uzgadniam z Rodzicami. Choroba męża – następne skrzyżowanie, czerwone światło – chwila zastanowienia, którą drogę wybrać? Może nie powinnam się zastanawiać? Muszę przyznać, że ten kolejny zakręt w moim życiu na chwilę „zwalił mnie z nóg”, na szczęście wybrałam właściwy kierunek życia [los]. Dla naszego wspólnego dobra wybrałam się na kurs prawa jazdy, jest nam dobrze, jeździmy na działkę. A moje/nasze Volvo 850 – pomimo wieku, lubię je, wierzę w przedmioty, o które dbam – wygodnie nas powozi przez życie, może kilka lat? Na szczęście nie wiemy co jeszcze przed nami… i właśnie dlatego życie jest ciekawe…

Re: Zaproszenie do rozmowy

: pn 18 sty 2021 9:59
autor: Janina
W 2016 roku zmieniłam Volvo-850 na 10-letniego Opla Zafirę, automat na manualną skrzynię biegów - po miesiącu opanowałam jazdę Zafirą. Bardzo się cieszę, że uzyskałam prawo jazdy - gdy tylko mam ochotę wsiadam i jadę przed siebie, szczególnie doceniłam tę umiejętność w okresie przymusowego zamknięcia w domu z powodu pandemii - wsiadam i jadę na działkę, działka znajduje się blisko lasu - nie muszę nosić maski, przestrzeń - zapominam o zagrożeniu.